WSPIERAJĄ NAS
POZNAJEMY ZAGŁĘBIE


E-book o historii Zagłębia Dąbrowskiego:

Projekty Realizowane












Społeczność
Polecamy




Apel do mediów o uszanowanie różnorodności województwa

Strona Piotra Bieleckiego

Aktualności

Historia mordu Rodziny Mackiewiczów - Jerzy Jarosz Cz. 4
Michał Kusiak 30.05.2021
Autoryzowany wywiad z pośrednim świadkiem mordu Panem Tadeuszem Górką.
Urodzony 8.08.1932 r. w Ostrowach Górniczych.
Prowadzący wywiad - Konrad Kowalski.
Sekretarz - Jerzy Jarosz .
Operator kamery, dziennikarz, wydawca sosnowiecfakty.pl - Piotr Dudała
Sosnowiec, dnia 25.10.2017 r. godz. 21.30


"Pamiętam wszystko, co się wydarzyło w czasie po zakończeniu II Wojny Światowej, a w tym okoliczności śmierci Mackiewiczów i ich przyjaciela Jerzego Piwowarczyka. Wszystko to wiem od taty, którego znajomy (nazwisko Hrabia) został zmuszony przez ówczesnych samozwańczych milicjantów do transportu zwłok pięciu osób, których oni zastrzelili. Miałem wówczas 13 lat i podsłuchiwałem rozmowy mojego taty z Hrabią oraz z innymi mieszkańcami Ostrów, którzy przychodzili do taty na karty. Z dzisiejszej perspektywy czasu uważam, że tata chciał, abym to słyszał i pamiętał.
Właścicielem kopalni Dorota był Pan Knothe. Dyrektorem na tej kopalni był p. inż. Mieczysław Mackiewicz. Ogólnie był on bardzo lubiany. Pamiętam tych młodych Mackiewiczów (czyli synów Mieczysława), jak spotykali się przy kościele. Synowie Mackiewiczów byli mniej więcej rocznika 1922 i 23.
Mieczysław Mackiewicz miał brata (imienia nie pamiętam), który miał syna. Brat prawdopodobnie później był dyrektorem WSS Społem w Katowicach. On na Feliksie się ożenił z córką Olkowskiego. Po wyzwoleniu powstała milicja na Ostrowach i byli w niej m.in. Banasik, który jak był pijany, to bardzo dużo mówił o zamordowaniu Mackiewiczów. To ten, który się przyznał, że strzelał do Mackiewiczów. Był tam też Stefan Grębosz. Komendantem milicji był samozwańczy P. Purchla, imienia nie pamiętam. W milicji był też niejaki Mroczek, Świderski, Zygmunt Trzaska (bestia jak się o nim wyraził p. Tadeusz Górka), który też mieszkał w białych domach, w których zginęli Mackiewicze i ich przyjaciel Piwowarczyk. On (Zygmunt Trzaska) rabował po zmarłych mieszkania. Milicjantami byli też Podskarbi i Kozub. Była to hołota. Ten Grębosz przychodził do mojego ojca na karty i po wódce wszystko opowiadał. Milicjantami byli też Kasprzyk z Borów i Kopeć z Ostrów.
Przed wojną na wadze na Kopalni Dorota wagowym był niejaki Szywała, który sprzedawał węgiel nielegalnie na prawo i lewo. Mackiewicz dowiedział się o tym i zaproponował mu, żeby on sam się zwolnił z kopalni za te kradzieże. I on to zrobił, bo tak musiał. Było to tuż przed wybuchem wojny.
W 1945 r. ten właśnie złodziej Szywała ogłosił się samozwańczym przewodniczącym osiedla Niemce (obecnie Ostrowy). On przewodził tej milicji, która przede wszystkim rabowała tzw. folksdojczy, których cześć wysiedlono do baraków na Kazimierzu. Sprzedawali oni (tzn. milicjanci) to, co ukradli folksdojczom i pili wódkę razem z ruskimi żołnierzami.
Mackiewicz mieszkał w starym szpitalu na Ostrowach. Z nimi po prawej stronie mieszkali Ujejscy. W 1945 r. milicja kazała im się przenieść do białych domów. Mieszkali tam tylko kilka dni (chyba dwa dni) i potem zostali zabici. Przeprowadzili ich celowo, bo domy te były puste, gdyż zostały opuszczone przez Niemców (pracowników kopalni) i tam można było ich zabić bez świadków. W tym dniu był tam też ich kolega Jerzy Piwowarczyk. Do tego domu miał też przyjść Zenek Mosur, ale jego mama zachorowała i nie poszedł (jako czwarty do brydża). Potem on mówił, że miał szczęście, bo by też zginął. On to opowiadał już wiele lat później, jako przyboczny w drużynie Harcerskiej w Ostrowach.
Mój tata opowiadał, że p. Hrabia mieszkał na Niemcach koło szkoły i miał wóz i konie. Był to przyjaciel mojego ojca i po morderstwie na drugi dzień przyszedł do mojego taty i ja słyszałem tą rozmowę. Opowiadał, że ci ludzie (milicjanci) co przyszli do niego po konie byli bardzo pijani i kazali mu jechać pod białe domy. Hrabia stał przy furmance i czekał na tych oprawców, którzy poszli po ciała Mackiewiczów. Przynieśli te ciała w prześcieradłach. On zajrzał i poznał Mackiewiczów. Kazali mu jechać na Starą Dorotę pod otwarty szyb i tam powrzucali te ciała. mówili, żeby nic nie mówić.
Na drugi dzień pożyczyli znowu konia i wywieźli też zabitych folksdojczy, tzn. Owczarków i Knapa do szybu Feliks. To też opowiadał p. Hrabia, który przyszedł do mojego ojca.
Po wojnie zginęło jeszcze około 15 osób (byli oni m.in. wrzucani do szybu, który nazywał się Plesów, bo był na terenie majątku rodziny Plesów).
Mieszkańcy Kazimierza donieśli do komendanta garnizonu w Dąbrowie Górniczej, że milicjanci z Kazimierza pomordowali folksdojczy i pochowali ich w ogrodzie w okolicy komendy milicji. Komendant przyjechał na motorze i kazał odkopać zwłoki i jak je zobaczył, to wściekle powiedział, że "brakuje tu jeszcze krematoriów". Kiedy komendant garnizonu po tym zdarzeniu wracał do siebie do Dąbrowy Górniczej, to na drodze między jednym a drugim cmentarzem na Kazimierzu został zastrzelony (seria z pepeszy). Od tego momentu w Ostrowach wszystko się zmieniło: Wszyscy siedzieli cicho i nikt nic nie mówił."
0 odpowiedzi
Komentarze

Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Region w pigułce
Historia
Obszar i granice
Herb i barwy
Ludzie
Legendy i podania
Muzea i galerie
Kinematografia
Ciekawostki

Kącik Regionalisty

Doł±cz do nas
czyli zapraszamy
do działania

Wesprzyj
nasze
działania

Warte czytania








Nasi partnerzy




_

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
statystyka