E-book o historii Zagłębia Dąbrowskiego:
|
|
Rycerz Benda (Będzin) |
FdZD 30.03.2009 |
|
Za czasów Bolka Chrobrego żył rycerz, nad rycerze, co się zwał Benda.
Był on nieodstępnym towarzyszem we wszystkich wyprawach wojennych króla, jakie tenże przedsiębrał celem zjednoczenia plemion słowiańskich pod swoim berłem.
Za ofiarną i wierną służbę, otrzymał w darze szmat puszczy nad Czarną Przemszą, wraz z kilku osadami, które w głuszy leśnej, tu i ówdzie się usadowiły. Zjechawszy na objęcie darowizny długo szukał miejsca, na którym mógłby wznieść dla siebie siedzibę.
|
cay artyku |
SKARBY POWSTAŃCZE (Sosnowiec-Milowice) |
FdZD 09.04.2009 |
|
Nazywał się Grzegorz Liszka i był włodarzem we dworze w Milowicach. Zmarł przed 30 laty jako starzec 90-letni. Na krótki czas przed śmiercią, tak opowiadał przyjacielowi:
Było to w roku 1863. Nie pomnę dnia ani miesiąca, aleć wiem że liście już opadły na dobre z drzewiny, a tatarkiem nad rzeką chrzebościła wichura, jakby stado opętańców w nim miało siedlisko. Na odwieczerz tak się rozpsociło, że konie same z pastwiska do stajni uciekły.
Opatrzywszy wszystko na folwarku, poszedłem wcześnie spać. Nakrywszy się kożuchem, aby wichury nie słyszeć, wnet usnąłem. Jak długo spałem, nie wiem; gdy naraz zbudziło mnie głośne terkotanie, które zbliżało się do dworu i po pewnej chwili ucichło. Odwróciłem się na drugi bok i po pewnej chwili zacząłem drzemać, gdy znów posłyszałem, ale już nie terkotanie, tylko stuk w okno. |
cay artyku |
SOWIA GÓRA (Żychcice) |
FdZD 09.04.2009 |
|
Obok kościółka parafialnego w Żychcicach, tuż za plebanią, wznosi się wzgórze, które niegdyś zwane było Sowią Górą, iże sterczały tam otoczone lasem jakieś ruiny (zapewne dawnej kuźnicy), wśród których obrały sobie siedlisko gromady sów. Miejsce to wszyscy omijali z niewiadomego bliżej powodu. |
cay artyku |
SPRYTNY CYGAN (Siewierz) |
FdZD 09.04.2009 |
|
Razu pewnego złapano w Siewierzu dwóch Cyganów na kradzieży kapusty. Stawiono ich przed sąd, który skazał ich na szubienicę. Wyprowadzono skazańców na plac kaźni, który leżał w lasku na wale obronnym (później zwało się to miejsce \"rejentowskim wałem\"). |
cay artyku |
SREBRNE DZWONY (Żarki) |
FdZD 09.04.2009 |
|
Po pożarze, który strawił Stare Żarki w 1664 roku, kościółek św. Stanisława stał w częściowej ruinie jeszcze dość długo na wzgórzu, a z wieży jego strzelistej rozbrzmiewał nieraz przepiękny głos srebrnych dzwonów. Największy zwał się \"Stanisław\", średni \"Wojciech\", zaś mały nosił imię \"Maria\".
|
cay artyku |
TAJEMNICZE BARANY (Sosnowiec-Zagórze) |
FdZD 09.04.2009 |
|
Idąc z Sosnowca do Zagórza, na skraju wsi po prawej stronie drogi, widnieje mały kopiec ułożony z kamieni, na szczycie którego sterczy żelazny krzyż. O tym kopcu tak legenda opowiada:
Było to mniej więcej przed stu laty. Ówczesny dziedzic Zagórza za namową swej małżonki postanowił wznieść w wiosce kościół. Wybrał w tym celu plac, na którym obecnie widnieje kopiec. Plac ten jednak nie spodobał się żonie pana Mieroszewskiego, która pragnęła wznieść kościół w pobliżu starożytnej kapliczki. Na tym tle przyszło do sporów między małżonkami, które czasem przybierały gwałtowny charakter.
O |
cay artyku |
Tajemniczy pustelnik (Dąbrowa Górnicza-Gołonóg) |
FdZD 30.03.2009 |
|
Było to przed wielu wiekami.
Na drewnianym zamku w Będzinie mieszkał srogi rycerz - pan, znany z okrucieństw i znęcania się nad poddanymi. Długo straszył wszystkich tyranią, długo gnębił swą służbę i poddanych w najokrutniejszy sposób, aż wreszcie miarka się przebrała.
Bóg jednego dnia srodze go ukarał. Stracił ów pan na raz i żonę i dzieci, które zginęły tragiczną śmiercią. Od tej chwili cały świat wydał się mu grobem. Dzień i noc spędzał we łzach i żalu za żoną i dziećmi, nie mogąc nigdzie znaleźć zapomnienia.
Aż tu pewnej nocy miał sen, w którym ujrzał wszystkie swe zbrodnie w całej pełni. Przerażony zerwał się z łoża, a biegając rozpaczliwie po izbie zamkowej, błagał Boga o natchnienie, co ma dalej czynić.
|
cay artyku |
Tatarzy w Dobieszowicach (Dobieszowice) |
FdZD 30.03.2009 |
|
Na północny wschód od wioski, nad rzeką Jaworznikiem, stoją dwie chałupy już bardzo stare, które niegdyś zwano Cabanami (Czabanami). O tych chałupach tak opowiada legenda.
Gdy Tatarzy zjawili się w okolicy po raz drugi i przebywali tu bardzo długo, w Dobieszowicach obrał sobie siedzibę jakiś chan z wielką chmarą dzikiego ludu i tabunami koni.
|
cay artyku |
|
|
|